Dzisiaj pytanie, dzisiaj odpowiedź

Ks. Jeremiasza 5:29-31

Czy za to mam nie karać - wyrocznia Pana - lub się nie pomścić nad takim, jak ten, narodem? Obrzydliwość i zgroza dzieją się w kraju.  Prorocy przepowiadają kłamliwie, kapłani nauczają na własną rękę, a lud mój to lubi. I cóż uczynicie, gdy kres tego nadejdzie? 

 

Pytanie: Czy kapłan może również uwierzyć, czyli zawierzyć swoje życie Chrystusowi?

 

Dz. Apost. 6:7

A słowo Boże rozszerzało się, wzrastała też bardzo liczba uczniów w Jerozolimie, a nawet bardzo wielu kapłanów przyjmowało wiarę.

 

Bardzo dużo ostatnio słyszymy w radiu, w telewizji, czytamy w prasie na temat księży i ich problemów homoseksualnych. Dla niektórych Katolików jest to szok, dla innych być może usprawiedliwienie na podobne zachowanie. No, bo jeśli ksiądz takie grzechy czyni i jest to tolerowane, to czy ja powinienem bać się ludzi i Boga? Czy ksiądz to nie człowiek, aby nie zachowywał się jak człowiek? Ludzie idą na studia i studiują rożne kierunki. Ksiądz poszedł na studia, aby studiować teologię, filozofię, psychologię. Jeśli w życiu księdza nie było takiego dnia, że przyszedł on w pokorze do Chrystusa, wyznał swoją grzeszność i poprosił o oczyszczenie ze wszystkich grzechów, to ksiądz jest tylko jeszcze jedną osobą wykonującą swój zawód.

 

Ale, abym nie budował tu własnej teorii, posłuchajmy co pisze na swój temat właśnie ksiądz, profesor Celso Muniz, wykładowca teologii.

 

„Od dzieciństwa, bez wytchnienia poszukiwałem świata realnego i autentycznego. W mojej opinii jako nastolatka, kapłaństwo było tym, co dostarczało prawdziwych doświadczeń w poszukiwaniu zbawienia dla duszy. Rozpocząłem dwunastoletnią naukę w seminarium i całkowicie poddałem się opiece i przewodnictwu kościoła rzymsko-katolickiego. Wykonywałem wszystkie ascetyczne ćwiczenia, aby później sam nauczać ascetyzmu jako Profesor Nauk Ascetycznych, Mistycznych i Podstaw Teologii w Seminarium Metropolii Biskupiej w Oviedo w Hiszpanii.

Mimo upływu lat, nie mogłem opanować tajników samokontroli, wewnętrznego pokoju i oparcia, o których to cechach regularnie nauczałem innych. Mój wewnętrzny niepokój oraz pragnienie dokładnego poznania i zrozumienia tego, czego nauczał Chrystus, wywołało we mnie głód prawdy Bożej.

Od pewnego dnia Pismo Święte stało się latarnią dla moich stóp i mojej duszy. Czytając regularnie, pragnąłem doświadczyć zmian, o których mówi Biblia. Z drugiej strony, będąc tak bardzo mocno związany z moim Kościołem, pragnąłem, aby te zmiany we mnie nastąpiły bez opuszczenia katolicyzmu.

 

Nigdy nie zapomnę tej długiej nocy moich przeobrażeń, a po nocy jeszcze jeden dzień niezwykłego wewnętrznego konfliktu, który zakończył się ucieczką I schronieniem w Panu i Jego Słowie – w Piśmie Świętym. To nie to, że próbowałem się modlić, modlitwa nagle wypełniła moje serce i nie potrafiłem nic kontrolować. Bardziej niż kiedykolwiek odczułem ciężar i wagę grzechów mojego minionego życia.

Jestem bez reszty grzesznikiem – pomyślałem. Poczułem się beznadziejnie, gorzej niż sierota I nie potrafiłem wyobrazić sobie jak mogę wyjść z tego stanu, jak mogę uwolnić się, wybawić się z tego sam. Jestem marnością, nicością, a w oczach Boga tyle we mnie wartości, co w odrobinie prochu. Nigdy wcześniej nie czułem się tak bezsilny, aby nie móc uczynić nic dobrego. Wtedy uświadomiłem sobie, ile to razy Chrystus Pan w Biblii zapraszał tych, którzy byli całkowicie zagubieni, aby przyszli do Niego.

  

Poczułem silne zatapianie się w Nim, w kimś, kto oferował mi całkowicie darmo nigdy nie zasłużone przebaczenie. Wreszcie, bez dalszych pragnień czynienia czegokolwiek o własnych siłach, rzuciłem się w Boże ramiona, ramiona Ojca, który dał Jezusa Chrystusa dla mojego zbawienia. Modliłem się: Przybądź do mnie Panie Jezu, oddaję siebie Tobie jako mojemu osobistemu, Pierwszemu, Ostatniemu i wystarczająco Jedynemu Zbawicielowi. Godziny mijały jak minuty. Wyszedłem, jak nigdy przedtem, w pełnej jedności z moim Panem i Bogiem. W głębi tętniła myśl: Jesteś moim, o Panie, a ja jestem Twój. Twoją własnością na wieczność! Nie potrafię tego zobrazować, jak moja chwiejność, wątpliwości I wahania nagle zniknęły, a radość i szczęście wypełniły mnie kompletnie.

Postanowiłem kroczyć za Chrystusem jakkolwiek i gdziekolwiek. Odkryłem, że przecież to Chrystus wziął na siebie moje życie, gdy powierzyłem Mu moją duszę, że Pan, to nie jeden z tych dobrych ludzi, którzy pokazują nam drogę. To sam On jest tą Drogą. Pan to nie nauczyciel prawdy, On Sam jest Prawdą. Pan to nie ludzki bohater, który poświęcił swoje życie za sprawę drugiego człowieka, On jest Jedynym Zbawicielem, jest Życiem dla wszystkich, którzy do Niego przyjdą.”

 

Tak pisze profesor Celso Muniz o swoich doświadczeniach w pracy jako ksiądz katolicki. Jest to najlepsza odpowiedź na pytanie, czy kapłan może również uwierzyć, czyli zawierzyć swoje życie Chrystusowi?

 

Jeśli czytając te słowa chcesz przeczytać książkę zatytułowaną: „Daleko od Rzymu, blisko Boga”, gdzie ponad pięćdziesięciu księży, z różnych krajów świata, również z Polski opowiada niezwykłe doświadczenia o swojej pracy i służbie, to możesz ją (tę książkę) przeczytać tutaj pod zakładką, "Czytelnia" a wtedy wybierz, "Książki, publikacje”.

W książce tej znajdziesz szczere świadectwa i historie ponad 50-ciu księży katolickich, którzy wybrali kapłaństwo w pragnieniu służby Bogu.

Chcąc zyskać rozległą wiedzę, studiowali w najlepszych szkołach, często zdobywali ogromny szacunek i uznanie swych parafian i kolegów księży. Poświęcili wszystko: życie rodzinne, majątek, cenne lata i wysiłek, a mimo to żywy Bóg objawiony światu w swoim synu, Jezusie Chrystusie był daleko od ich serc. Aż jednego dnia ...

 

Nie możesz wyobrazić sobie Boga przez obrazy, ale możesz poznać żywego Stwórcę.
Czytaj codziennie Pismo Święte. Poznaj dokładnie naukę Bożą, poznaj żywego Boga. Bo jest nauka religii i nauka Boża zbawienia darmo z łaski przez zasługi Jezusa Chrystusa. Wtedy nikt z ludzi nie oszuka cię, nie wprowadzi w błąd. Pamiętaj, chodzi o wielką stawkę, bo chodzi o twoje życie. Teraz i w wieczności.

Drukuj